Wpływ rozwodu cywilnego na stwierdzenie nieważności małżeństwa kościelnego

Osoby zainteresowane kościelnym stwierdzeniem nieważności małżeństwa mają często wątpliwości czy i jaki wpływ na niego ma rozwód cywilny. Czy ma znaczenie ustalenie winy w postępowaniu przed Sądem Okręgowym? Czy zgoda małżonków przed sądem cywilnym ma znaczenie dla procesu kościelnego? W artykule postaramy się odpowiedzieć na podstawowe pytania.

ROZWÓD A STWIERDZENIE NIEWAŻNOŚCI MAŁŻEŃSTWA KOŚCIELNEGO – PEWNOŚĆ ROZPADU WSPÓLNOTY MAŁŻEŃSKIEJ

Cywilny proces rozwodowy jest procedurą niezależną od postępowania przed sądem kościelnym. Są to odrębne sprawy, mające inne podstawy i prowadzące do zupełnie innych konkluzji. (zob. Stwierdzenie nieważności małżeństwa to nie rozwód kościelny). Przepisy prawa kanonicznego nie uzależniają postępowania kościelnego od przeprowadzenia cywilnego rozwodu. Nie jest jednak tak, że fakt rozwodu nie ma żadnego znaczenia dla kościelnego stwierdzenia nieważności małżeństwa. Omawiając tą kwestię należałoby tu wyjść od przepisu kan. 1675 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który stanowi, że:

Kan. 1675. Sędzia, przed przyjęciem sprawy, winien mieć pewność, że małżeństwo rozpadło się w sposób nieodwracalny, tak iż nie ma możliwości wznowienia wspólnoty życia.

Regulacja ta, w obecnym brzmieniu, została wprowadzona przez Papieża Franciszka w wyniku ostatniej reformy prawa kanonicznego. Sędzia kościelny, zanim przyjmie sprawę do rozpoznania i nada jej właściwy tryb, musi upewnić się, że małżeństwo rozpadło się trwale – bez szans na powrót do siebie małżonków. Część sądów kościelnych w Polsce uznaje tu, że wystarczającym potwierdzeniem owego nieodwracalnego rozpadu jest właśnie uzyskanie rozwodu cywilnego, z którego wynika, że wspólnota małżeńska ustała definitywnie. W praktyce, przed wszczęciem procesu kościelnego, należy upewnić się we właściwym dla przyszłej sprawy sądzie jakie dokumenty są niezbędne jako załączniki do skargi. Jeżeli sąd będzie wymagał sentencji wyroku rozwodowego, możemy z dużym prawdopodobieństwem założyć, że bez jego uzyskania wyrok kościelny nie zostanie wydany lub trybunał nie wyda nawet dekretu przyjmującego skargę do rozpoznania. Warto się o to dopytać adwokata kościelnego współpracującego z danym sądem lub w sekretariacie sądu. Nie w każdym jednak przypadku samo uzyskanie rozwodu cywilnego będzie wiązać się z możliwością wszczęcia kościelnego procesu. Należy w tym miejscu przytoczyć przede wszystkim wciąż obowiązujący przepis kat. 1446, który – w § 2 – wzywa sędziego kościelnego, aby starał się w każdym czasie “dostrzegając jakąkolwiek nadzieję dobrego wyniku (…) zachęcić strony strony i dopomóc im, by szukały słusznego rozwiązania sporu przez wspólne porozumienie”. Oznacza to, że sędzia kościelny, jeżeli widzi szansę na powrót do siebie małżonków, powinien wstrzymać się z prowadzeniem procesu kanonicznego.

PRZYMUSOWY CHARAKTER PROCESU CYWILNEGO

Proces kościelny – jeśli próbować go ocenić przez pryzmat prawa państwowego – ma charakter nieprzymusowy. Osoba, deklarująca się jako wierząca, powinna wziąć w nim udział, ale nikt jej do tego nie zmusi. To zaś ma z kolei praktyczne skutki dowodowe. Przykładowo, w procesie cywilnym, jeśli świadek nie stawia się do złożenia zeznań, można wnioskować o nałożenie na niego grzywny lub nawet o doprowadzenie go przez Policję. Kościelny proces małżeński nie zna tego typu środków fizycznego bądź finansowego dyscyplinowania uczestników postępowania.

Jeżeli po rozwodzie cywilnym planujemy proces kościelny, rozsądnie jest skontaktować naszego radcę prawnego z naszym adwokatem kościelnym lub obie sprawy od początku powierzyć jednej osobie.

Nierzadko zdarza się przy tym, że jeden z małżonków nie chce brać udziału w procesie kościelnym. Boi się go, wstydzi, bądź jest osobą, która oddaliła się od kościoła. Nie jest to samo w sobie przeszkodą do jego prowadzenia (małżonek zostaje wtedy ogłoszony dekretem jako nieobecny w postępowaniu), jednak z racji tego, że podstawowym celem sędziego kościelnego jest dojście do prawdy musi on uzyskać tzw. moralną pewność co do wydawanego wyroku. W razie wątpliwości sędzia kościelny orzeka na korzyść ważności sakramentu. Innymi słowy, może się tak zdarzyć, że będziemy mieli – czysto teoretycznie rzecz ujmując – rację, jednak z braku dowodów nie będziemy w stanie jej odpowiednio poprzeć przed trybunałem i sąd wyda wtedy wyrok negatywny z uwagi na to, że kościół stoi na straży małżeństwa (zob. “Na czym polega stwierdzenie nieważności małżeństwa”). W konsekwencji dokumentacja z procesu cywilnego, mimo, że co do zasady nie ma dla postępowania kościelnego większego znaczenia, może być w pewnych sytuacjach dowodowo przydatna. Z braku innych możliwości można bowiem zawsze przedstawić sądowi kościelnemu dokumenty z akt sprawy cywilnej, o ile oczywiście ta ostatnia była odpowiednio prowadzona. Jeżeli decydujemy się na reprezentowanie nas w sprawie rozwodowej przez profesjonalnego pełnomocnika, a jednocześnie myślimy o procesie kościelnym, dobrze jest zastanowić się od razu nad obiema procedurami, tj. skontaktować naszego pełnomocnika cywilnego – radcę prawnego lub adwokata – z kościelnym lub obie sprawy powierzyć jednej osobie, o ile ma ona uprawnienia do reprezentacji. Uprawnienia do reprezentacji w procesie cywilnym możemy potwierdzić sprawdzając listę publikowaną na stronach internetowych właściwej Okręgowej Izby Radców Prawnych (dla radcy prawnego) lub Okręgowej Rady Adwokackiej (dla adwokata). Uprawnienia do reprezentacji w procesie kościelnym możemy potwierdzić odwiedzając stronę właściwej dla naszej sprawy diecezji.

WPŁYW CYWILNEGO ORZECZENIA O WINIE NA POSTĘPOWANIE KOŚCIELNE

W dużym uproszczeniu, proces o rozwód można prowadzić na dwa sposoby. Możemy chcieć próbować wykazać winę jednego albo obu małżonków lub zdecydować się na uproszczoną procedurę zmierzającą do wydania wyroku bez wskazywania winnego rozpadu.

Akta sprawy rozwodu bez orzekania o winie nie będą – co do zasady – zawierały treści, które mogą być przydatne w procesie kościelnym.

Obie te drogi mają swoje wady i zalety. Zaletą rozwodu bez orzekania o winie jest to, że procedura przebiega szybko i najczęściej kończy się już na pierwszej rozprawie. Małżonkowie nie muszą wdawać się tu w szczegóły dotyczące ich wspólnego życia – wystarczy, że udowodnią przed sądem, że ich związek definitywnie się rozpadł, bez szans na powrót. Sądom cywilnym najczęściej wystarczy tu sam pozew i przesłuchanie stron. Nie trzeba powoływać świadków i przedstawiać dodatkowej dokumentacji. Z tego jednocześnie wynika, że akta sprawy rozwodu bez orzekania o winie nie będą – co do zasady – zawierały treści, które mogą być przydatne w procesie kościelnym.

Dowody zgromadzone w postępowaniu cywilnym z orzekaniem o winie można posiłkowo przedstawić trybunałowi kościelnemu.

Zupełnie inaczej sprawy się mają jeśli decydujemy się na wskazanie winnego rozpadu. Tego typu postępowanie jest dłuższe, bardzo rzadko kończy się na jednej rozprawie, bogate w różne dowody i – niestety – nierzadko wyczerpujące dla stron. Dobrze w tego typu sprawach skorzystać z usług profesjonalnego pełnomocnika, tj. radcy prawnego lub adwokata (zob. “adwokat rozwód Kraków“). Dla małżonka, który nie jest winny rozpadu wykazanie winy drugiej strony ma jednak kilka zalet, przede wszystkim – pozwala, w przypadku popadnięcia w niedostatek, domagać się po rozwodzie alimentów. Z reguły również udowodnienie winy zwiększa szanse co do uzyskania opieki nad dzieckiem. Dowody zgromadzone w postępowaniu cywilnym z orzekaniem o winie, można posiłkowo później przedstawić trybunałowi kościelnemu, o ile oczywiście przybliżają sąd do uzyskania moralnej pewności co do nieważności małżeństwa.